Pierwsze spotkanie może okazać się początkiem wielkiego romansu lub kompletną życiową pomyłką. Wyszłam pobiegać, uwielbiam gdy poranna bryza przemywa moje spocone ciało. Spogląda na mnie, czasem mam wrażenie że śledzi ale tu jak zwykle działa kobieca paranoja, uśmiechnęłam się sama do siebie na swoją głupotę. Muzyka w moich uszach podsycała moje zażenowanie swoim zachowaniem. Zatrzymałam się by zaczerpnąć tchu i rozciągnąć. Spojrzała na niego, biegł w jej stronę, maj idealne boskie ciało, serce powędrowało jej do gardła zaschło w ustach, ręce się spociły, wyprostowała się gotowa biec dalej, przebiegł obok niej patrząc w jej oczy, zadrżała, zapach jego perfum uniósł się w powietrzu, niewidzialny piorun przeszedł przez jej ciało. Kolejna runda, tym razem ona biegła za nim podziwiając jego ciało, włosy miał zwichrzone, poruszał się z gracją, teraz on się zatrzymał obrócił w moim kierunku, spanikowałam, uciec, biec dalej, serce kołatało w jej piersiach, adrenalina wypełniła moje żyły,